W lipcu 2031 roku wszyscy odbiorcy energii elektrycznej mają zostać wyposażeni w liczniki zdalnego odczytu. To oczywiście element szeroko zakrojonego planu, który — przynajmniej w teorii — powinien odmienić rynek energetyczny w Polsce. System Sensat Networks również opiera się m.in. o zdalne odczyty. Wszystko w celu lepszego zarządzania zużyciem energii. Tyle że Sensat działa już dziś, a LZO w całym kraju będzie działać dopiero za kilka lat. Czy dojdzie do rewolucji w całej Polsce?
W teorii ma być tak
Dane z liczników mają być agregowane w Centralnym Systemie Informacji Rynku Energii (CSIRE), prowadzonym przez Operatora Informacji Rynku Energii (OIRE). System ma zacząć działać w lipcu 2024 roku, a dane mają być zabezpieczone i udostępniane tylko uprawnionym i wskazanym przez odbiorców podmiotom.
Korzyści finansowe wyliczono na 11,3 mld zł (w perspektywie 15 lat dla ok. 13 mln odbiorców)
Koszty wdrożenia systemu to ok. 7 mld zł
Czy te kwoty się potwierdzą? Raczej nie, bo na etapie tworzenia przepisów posługiwano się cenami z 2016 roku. Mimo wszystko stabilność finansowania programu ma gwarantować taryfa dystrybucyjna zatwierdzana przez Urząd Regulacji Energetyki. Warto też podkreślić, że to nie nowość, bo takie liczniki już w Polsce instalowano przed laty. Energa robi to od 2013 roku, a dziś ma już na swoim koncie ponad milion inteligentnych liczników. I to właśnie Energa planuje wyprzedzić rządowe plany, instalując liczniki do… 2026 roku. W zasadzie wszyscy najwięksi operatorzy mają swoje plany wdrażania takich liczników (i całkiem dużo już ich funkcjonuje). Do liczników musi zostać również „podpięty” odpowiedni system informatyczny.
Sensat Networks to usługa kompleksowa polegająca właśnie na tego typu rozwiązaniu. Już dziś można skorzystać z możliwości oszczędzania i podłączenia systemu, który oddaje w nasze ręce prostą i skuteczną metodę na kontrolę przepływu energii w firmie. Nawet jeśli zainstalujesz w niej pompę ciepła czy fotowoltaikę, to wciąż może dochodzić do wycieków. Chętnie porozmawiamy z Tobą o szczegółach.